Spotkanie z mistrzami. Bartek Woźniak i Paula Kinaszewska



Bartek Woźniak i Paula Kinaszewska to małżeństwo artystów tworzących w Warszawie. Paula jest aktorką, gra w teatrach, filmach a do tego jest bardzo dobrą skrzypaczką, uczyła się też od wiejskich muzykantów. Bartek komponuje piosenki, muzykę teatralną i filmową. Wspólnie tworzą kilka bardzo ważnych dla mnie projektów muzycznych. Jednym z nich jest WoWaKin - trio (z akordeonistą Mateuszem Wachowiakiem) wykonujące muzykę tradycyjną we własnych aranżacjach. Drugim jest Maryna C. w którym śpiewają piosenki z tekstami poetek - Cwietajewej, Świrszczyńskiej a ostanio też Kochanowskiego. Zachwyciła mnie nieoczywistość i energia ich kompozycji.


Spotkaliśmy się podczas festiwalu Pieśni Bagien na wschodzie Polski w Krainie Rumianku, niedaleko wsi skąd pochodzi rodzina Pauli.


  • Jak się komponuje piosenki - co powinna mieć piosenka, jak wy to robicie?

Bartek: Zwrotka - refren - zwrotka - refren - część B - zwrotka refren… Tak naprawdę nie ma recepty. 

Można oczywiście podejść do tego po akademicku i analitycznie, ale spróbujemy się razem zastanowić nad tym.

Przede wszystkim zaczynamy od tego, że mamy tekst. Rytm tekstu bardzo pomaga.

Ważne jest też jakie jest zadanie - czy ma to być piosenka łatwa i wpadająca w ucho czy skomplikowana kompozycja albo jak czasem w teatrze trzeba skomponować muzykę do tekstu stricte nie muzycznego. 

Pytanie jeszcze jaka ma być forma. Jeśli w tekście nie ma refrenu, wybieram czasem fragment, który staje się refrenem.


  • Jak mocno ingerujecie w tekst? Czy zmieniacie np rymy?

Bartek: Raczej bez zgody autora nie zmieniamy tekstu. Zdarzyło się raz tak, że autor przyniósł właściwie szkic piosenki i powiedział: “rób z tym tekstem co chcesz”, ale to wyjątkowe sytuacje. 

Pracowaliśmy też z tekstami Świrszczyńskiej, której teksty nie są wiązane, a chcieliśmy z nich zrobić piosenki bardziej popowe, ale tam też trzymaliśmy się tekstu.


  • Jeszcze do formy - czym jest część B?

Bartek: Pewnie są podręczniki, które to opisują, ja ich nie znam. Dla mnie to jest odskocznia od podstawowej formy piosenki, która wprowadza nas na chwilę w inny zupełnie nastrój. 


  • O powtarzalności i cykliczności

Bartek: W ogóle w piosenkach ważna jest powtarzalność - melodii, refrenu. Tak jak w piosenkach ludowych, gdzie mamy często powtóry i krótkie frazy melodii. To pomaga zapamiętać tekst, ale też sprawia, że szybko oswajamy się z melodią.


  • Jeśli masz tekst i zadanie żeby zrobić z niego piosenkę to jak do tego podchodzisz?

Bartek: Też są różne metody. Albo coś od razu wpadnie i wtedy ten motyw trzeba sobie przy instrumencie porozkminiać, albo pomysł wychodzi z improwizacji - szukam czegoś co mnie pociągnie i z tego już dalej buduję.


  • Przy jakim instrumencie najchętniej pracujesz

Bartek: Najczęściej przy fortepianie, czasem biorę jakiś strunowy szarpany a ostatnio często sięgam po bandżolę. Czasem nawet bez instrumentu coś wpadnie. Paula na przykład kiedy komponuje to improwizuje z nami, jeszcze z Hipolitem z Maryny C.

Tom Waits porównywał pisanie piosenek do wędkowania. Zarzucasz wędkę i czekasz - i albo złowisz coś dużego albo nic niewartego. 


  • Interesuje mnie też struktura harmoniczna

Bartek: Oczywiście, to jest również ważne. Mówiliśmy już o rytmie i melodii i ważna jest kwestia harmonii. Odebrałem też wykształcenie jazzowe i dużo z tego korzystam. Czasem jednak trzeba się oderwać od pewnych schematów harmonicznych, co bywa niełatwe. Moi znajomi, którzy komponują piosenki disco polo mówili mi, że są połączenia harmoniczne i schematy, które gwarantują przebój. Ale myślę, że trzeba od utartych ścieżek uciec, ale nie za daleko, żeby piosenka nie stała się niezrozumiała.


  • Czy próbowałeś naśladować muzykę ludową

Bartek: Miałem kiedyś zadanie żeby napisać oberek do spektaklu. Właściwie to nie wiem dlaczego nie wykorzystaliśmy oryginalnego oberka - być może chodziło o weksle i strukturę. W każdym razie Paula grała już wtedy sporo oberków i byłem z tym osłuchany, więc taką imitację oberka skomponowałem.

Raczej wplatamy elementy brzmienia i zwroty charakterystyczne dla muzyki tradycyjnej.


  • A co z tradycyjną muzyką taneczną

Bartek: Na pierwszej płycie Maryny C. jest utwór “Jarzębina”, który jest nota bene mazurkiem. Paula gra tam na melodię na skrzypcach, Hipolit gra na gitarze coś, co zazwyczaj grają basy, ale dodaje tam różne rzeczy w harmonii a ja gram na bębnie w taki sposób w jaki gra się na barabanie.


  • Czego szukać w muzyce tradycyjnej, co można wykorzystać w swoich kompozycjach

Bartek: Pociągająca jest dla mnie improwizacyjność - polegająca na ogrywaniu melodii - inna niż w jazzie, ale jednak wypływa z podobnej energii. . Interesujące jest też rubatowanie i rytmizacja - zupełnie nieoczywiste. Polirytmia, która jest podobna do muzyki ameryki południowej czy Afryki.


  • Jak wykorzystać w kompozycji te elementy muzyki, które są warianty i improwizacja?

Bartek: To niekoniecznie można zapisać. Nawet jeśli w zapisie będzie to w zapisie wierne oryginałowi. Każdy muzyk to wykona inaczej.


Paula: Zależy z jakiego to regionu. Na przykład jeśli z radomszczyzny to zapisać temat i improwizować w stylu konkretnego regionu. A jeśli byłby to region w którym się nie improwizuje to można to rozpisać w całości. Ważne jest poznanie poetyki regionu i jego specyfiki.


Bartek: Jeśli chodzi o muzykę improwizowaną to dochodzi jeszcze też ten czynnik, że każdy muzyk wykona tę muzykę inaczej. I jest to też zaleta takiego podejścia. W naszych kompozycjach improwizacja zawsze jest ważnym elementem.


  • W naszej kulturze jesteśmy przyzwyczajeni do regularnych podziałów, powtarzalności. Ja mam taki pomysł, aby pójść za tekstem i jemu podporządkować muzykę, nie przejmując się metrum czy regularnością podziałów.

Bartek: Jest jeszcze ciekawa teoria na temat dziwnej rytmizacji muzyki instrumentalnej basenu Morza Śródziemnego wynikającej z tego, że ta muzyka była tworzona do słów poezji arabskiej, której rytmika jest skomplikowana. I stąd nieregularne metrum i nieparzyste podziały.

W naszej pracy często się z czymś takim mierzymy. takie wyzwania i coś co sprawia największą frajdę to napisanie muzyki do takich wierszy, które Paula wybrała, gdzie nie ma żadnego rytmu ani rymu.


Paula: Ja zakochałam się w Świrszczyńskiej, która jest taką poetką ostrą. Cwietajewa pisała bardzo równe wiersze, sama była pianistką, które od razu mają w sobie muzykę, tymczasem u Świrszczyńskiej jest celowo słowo jest jak taka ość w gardle. A chłopaki jak to zobaczyli wpadli w panikę, ale ostatecznie powstały świetne, nowoczesne piosenki.





Komentarze